W zielonych lasach Azataki rozlane są małe stawy. W ich wodach zamieszkują smakowite ryby i żółwie. Sama woda nie jest czysta, ale zawsze można nawilżyć nią trochę sierść, np. w upale. Mała chatka obok jest zupełnie pusta, jednak idealnie nadaje się na schronienie w czasie nagłego deszczu. To ciche i spokojne miejsce, które warto czasem odwiedzić, przynajmniej, żeby porozmyślać w samotności...
Offline
Mały Nakao galopował pokracznie przed siebie. Nie chciał patrzeć w tył. Chciał zapomnieć.
Dotarł do tej drewnianej chatki. Spragniony miał napić się wody, ale zauważył, że nie nadaje się ona do picia. Wszedł więc do niej i rozkoszował się jej chłodem...
Kiedy wyszedł, rozłożył się na trawie. Straszne myśli znów przyszły.
- Zostawcie mnie! Przestańcie! Mówię - przestańcie! - krzyknął głośno.
Może nie wszystkie konie płaczą, ale on tak... Jedna, mała, malutka łza spłynęła mu po końskim policzku... Tak bardzo tęsknił... Zerwał się i pogalopował znów przed siebie.
Ostatnio edytowany przez Ninsue (2009-08-06 11:55:51)
Offline
Mała klaczka Bona powolnym krokiem podeszła do niewielkiego stawiku przejrzała się w brudnej tafli wody . Położyła się na trawie i myślała ale w pewnym momencie zza krzaków wyskoczyła Huanita i powiedziała że pora wracać do domu . Obydwie klaczki pokłusowały w nieznanym kierunku
Offline
Użytkownik
Szafran zagonił nieznajomego ogiera aż tutaj. Powalczyli trochę i ogier pogalopował goniony przez Szafrana...
Offline
Atena razem z Igalem przygalopowali aż tutaj. Zmęczeni weszli do chłodnej wody i zaczęli się kąpać. Wbiegli w gęste zarośla i po jakimś czasie wrócili. Okazało się że Atena jest w ciąży
Offline
Całe stado (Ichiro, Talinda, Chester, Sayuri, Kiba, Chika, Ren i mała Airi) przygalopowało tutaj. Airi oraz Talinda z Chesterem moczyli się w wodzie, a reszta odpoczywała skubiąc trawę.
- Nie możemy tu długo zostać. Musimy wciąż galopować naprzód, w stronę Gór. - oznajmił Ichiro, przywódca.
- A czy daleko do tych gór? - zapytała zaciekawiona Sayrui.
- Nie wiesz? Jeszcze około 2 dni drogi. - wtrącił się Chester.
Sayuri zmierzyła lekko pogniewanym wzrokiem Chestera. Nie lubiła, gdy ktoś jej dokuczał, z powodu jej pochodzenia. Sayuri nie urodziła się na Azatace, lecz na granicach Pustyni Hiroi. Tutaj przybyła przypadkiem, gdy była jeszcze źrebakiem i nikt nie pokazał jej tutejszych terenów. Poznawała je dopiero ze stadem.
- Zanim zajdzie Słońce, wyruszymy w dalszą drogę. - powiedział Ichiro i całe stado korzystało z chwili odpoczynku.
Offline