Ichigatsu - 2008-10-26 15:37:33

http://img524.imageshack.us/img524/1392/18kj7.jpg

W nieokreślonym miejscu na Wyspie znajduje się tajemniczy Zamek Cieni. Raz na 30 dni, o godzinie 0:00 z ciemnego lasu wyłania się mroczny jeździec na swym karym koniu i podąża galopem w stronę Zamku, po czym znika. Zobaczenie go jest czymś czego każdy bardzo pragnie. Nad wodą otaczającą Zamek unosi się lekka mgła, drzewa przypominają potwory, a wielkie góry wydają się, jakby zaraz miały powstać i przeobrazić się w kamienne dinozaury. To miejsce z pewnością nie nadaje się na zabawy dla źrebaków...

karolina.rybak - 2009-09-20 13:55:54

Kira i źrebaki skradały się cicho pośród drzew i stanęli. - Słuchajcie, bądźcie cicho. Wybiła północ zaraz zobaczymy mrocznego jeźdźca na swoim koniu. Źrebaki umilkły. Nagle pojawił się morczny jeździec. Pogalopował w stronę zamku i znikną...

Kio - 2009-10-03 19:00:27

Dobra. Kolejny zamek. Fajnie. Co to dla mnie! Znów się powydzieram, pojeżdżę na hasaczu. Pogadam z moim kumplem. Znaczy się z rycerzem, nie hasaczem. Wsiadłam na zielonego stwora i pogalopowałam w stronę zamku. Jak tylko dotarłam pod bramę, wydarłam się:
-TE! RYCERZ W RÓŻOWYCH HAWAJKACH! CHONO TU! PRZYSZŁAM NA OHYDNIE RÓŻOWĄ HERBATKĘ BRATZ!
Otworzył mi gość w długiej czarnej szacie, czerwonych oczach i, w czym przypominał Majkela Dżeksona, którego figurka stała na dziedzińcu, i powiedział, że pan Potter czeka na mnie, bo panna Trelawney powiedziała, że przyjdę na zielonym stworze zwanym hasaczem.
Nie znałam żadnej z tych osób, nawet Majkela Dżeksona, ale poszłam za gościem, który powiedział, że się nazywa jakoś na Wu... Nie pamiętam jak.
Potter okazał się tym słynnym Potterem z książki, więc był całkowicie płaski, i poprosiłam go o autograf, ale z racji tego, że był papierowy, nie potrafił utrzymać długopisu, więc podpisał mi się markerem na koszulce, ale zrobił to koślawo, więc go pogniotłam. Po całym zajściu odjechałam na moim Hasaczu po kolejne przygody.

karolina.rybak - 2009-10-07 08:59:16

W galopowałam tu na Kirze. Udawałam mrocznego jeźdźca i wołałam go: - EJ! MROCZNY RYCERZU! POKARZ SIĘ JEŚLI NAPRAWDĘ ISTNIEJESZ! Po czym chowałam się za krzakami i czekałam. Potem znowu zawołam go i siadłam na Kirę no i czekałam na ciąg wydarzeń. Zobaczyłam go wreszcie jadącego na swym karym koniu. No może on nie był kary gdyż to był Szafran. Chyba przy wyjeździe pomylił konie, bo jego koń stał koło stajni moich koni i straszył źrebaki Pixsie. A one się z nimi drażniły. A jeździec nawet nie zorientował się że jedzie na czyimś koniu. Nagle Szafran zrzucił go i podbiegł do mnie.  No i tak zdobyliśmy siodło i ogłowie i w ogóle wszystko z akcesorii mrocznego jeźdźca. No i ukradliś my mu konia ale wypuściliśmy go na wolność a ten odbiegł i nawet nie pobiegł po swego pana.

GotLink.plhosting zdjęć gif jak wygląda szynszyl pomoc drogowa